niedziela, 5 stycznia 2020

Jak Bikersi Nowy Rok świętowali

Głupio postawione zagadnienie - wiadomo że na rowerach, niektórzy z nas ostanie godziny starego roku na rowerze przekręcili i od pierwszych zaczęli (ja na ten przykład - bo do i z pracy na rowerze śmigałem. 

11 godzin Nowego Roku minęło, przed południem zbiórka na Placu Kazimierza i wyjazd. Nie ma lekko - zaordynowane Czarna, baza "Ruskich". No to jedziemy. Przed nami sporo kilometrów polnych ścieżek, leśnych duktów, błota, piachu, kolein zasypywanych gruzem z gospodarstwa. Na powrocie będą szutry, trochę asfaltu ale i leśna droga się znajdzie. Więc teren urozmaicony - o nudzie czy znużeniu mowy być może. 

Rzecz jasna w lasach Czarnej Tarnowskiej znów odcina mi GPS, niby pokazuje lokalizację, ale już nie rejestruje trasy! Stąd taki "dwojaki" wykres - łatwo ustalić dokąd był nagrywany, a odkąd odtwarzany z pamięci i mapy. Wierzcie lub nie, ale tam jest... запретная зона !!!! I Diabli sami wiedzą co w tych lasach jest zakopane! Wiecie że jak budowali Autostradę Tarnów Rzeszów - to właśnie na wysokości Czarnej znaleziono podziemny bunkier, awaryjną centralkę łączności telefonicznej? Sprawę utajniono - podobno został zasypany w trakcie budowy... ale kable w ziemi pozostały! Myślę że solidna ekipa z dobrym sprzętem, niejedno  by tam jeszcze znalazła. Na razie jednak BARS 203 kryje swe tajemnice.

No ale dość straszenia! Trasa wyglądała tak! 


Zobacz trasę w Traseo
Oczywiście zapraszam też do wizyty na naszym Traseo.

Szczerze mówiąc trasę dojazdu do dawnej radzieckiej bazy wojsk łączności w Czarnej taką jak na zapisie pokonywałem pierwszy raz w życiu - miejscami rzecz jasna kilka odcinków przejechałem, lub przeszedłem, ale w całości to pierwszy raz.  Piotr jest wielki, sprawnie i pewnie prowadzi na ścieżki, które większość uznała by za niegodne jazdy i prowadzące donikąd - które jednak okazują się połączeniem idealnym. 

TARNÓW
  
Zjazd w pola z ulicy Hanny Marusarz.
Niełatwy technicznie, ale dający ogrom satysfakcji, święty spokój od samochodów i trochę naprawdę ładnych widoków.

Po drodze w Ładnej mijamy teren budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa, czyli zjazdu z Autostrady do drogi krajowej nr 94/73... wreszcie - chce się zawołać - lecz pozostaje też niepokój, czy wpadną na pomysł, by zbudować przejazdy dla rowerów i przejścia dla zwierząt... bo wiecie, z myśleniem u naszych decydentów to różnie bywa... 

POGÓRSKA WOLA
 Pięciu wspaniałych. 
Tak wiem! Nie kanonicznie - ma być siedmiu.
Ale jednego zabrakło już na starcie, a jeden musiał odstąpić podczas jazdy. (Zauważcie jednak że i u Kurosawy i u Sturges'a,  nie wszyscy z siódemki wyjściowej dotrwali do końcowych napisów) 

CZARNA / BARS 203
 
 Per aspera ad astra
Wyżej już się wjechać nie dało! 

 Pozy zdobywców mówią wszystko. 
Przy okazji, całkiem nie umówieni, spotykamy gromadkę fajnych motocrossowców - niby nie lubią motocrossowców - ale ci są spoko - nie rozjeżdżają lasu, bawią się tam gdzie teren i tak nie leśny. Dla takich motocrossowców - szacun! 
 


 
 Dzięki uprzejmości i znajomości rzeczy jednego z crossowców mamy taką oto wspólną fotę.

 Kuszą konie mechaniczne Piotra... kuszą. 

No ale to PIERWSZE GODZINY NOWEGO ROKU
 W związku z czym zmierzcha szalenie szybko. Nie żeby tragedia, ale robi się coraz chłodniej... pora wracać! 

 Po drodze krótki postój w Pogórskiej Woli - by dociągnęły ogony i dalej kręcimy już po asfalcie aż do Wałek. 
Tu odbijamy na szutrową drogę serwisową kolejarzy, która prowadzi nas aż na

WOLĘ RZĘDZIŃSKĄ
A tu... Hosanna!! Chwalmy Pana!!! 
Pizzeria Biały Piec jest otwarta. Jest gdzie coś zjeść i wypić (ja walę kawusię... ), rozgrzać tyłki oraz stopy, tudzież zagadać do pięknookich dziewcząt zza kontuaru... 
Ale ostatnie, to nie wszyscy, tylko jeden z nas.

A potem pokrzepieni jadłem i napojem wychodzimy na chłód by dociągnąć do domostw... w sumie taka kolej rzeczy. 
Nieobecni niech żałują.

9 komentarzy:

  1. Najlepszy z możliwych sposobów na powitanie Nowego Roku! Życzę Wam wszystkim samych dobrych tras i niech Wam nie spadają łańcuchy :).

    OdpowiedzUsuń
  2. A niektórzy się dziwią, że nasza grupa pieszo wędruje zimą... Rowerowe wyprawy to wyższy stopień zimowej turystyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo Aniu, większe dystanse, ale ten sam stopie trudności.

      Usuń
  3. cześć, Błogosławionego Nowego 2020 życzę. A co to awansowałeś na głównego blogersa Bikersów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównego i jedynego ;) Dzięki z życzenia i oczywiście odwzajemniamy!

      Usuń
  4. Zacna pasja te wycieczki rowerowe. Wstyd się przyznać ale ja od dziecka nie umiem jeździć. Uraz psychiczny. Przykre to ale cóż.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wycieczka :) Z chęcią sam wziąłbym w takiej udział https://www.odlotowyparking.pl/

    OdpowiedzUsuń